Prawdopodobnie są ludzie, którzy potrafią usiąść, pomyśleć i spisać jadłospis na cały tydzień. Później zgodnie z tym jadłospisem robią listę zakupów, jadą do marketu i kupują tylko te produkty, które są im potrzebne. Później, w ciągu tygodnia, nie wpadają w panikę jak Beyonce na wieść o tym, że Nicki Minaj prześcignęła ją na pierwszym miejscu listy przebojów i nie pędzą do pobliskiego baru na pierogi, bo nie mają czasu ani pomysłu na gotowanie obiadu. Mnie średnio trzy razy w tygodniu zdarza się, że nie mam obiadu. Dlatego staram się mieć w lodówce jak najwięcej wielofunkcyjnych produktów. Takich, które mogę ze sobą dowolnie łączyć, jeść na surowo, po ugotowaniu, upieczeniu, uduszeniu. Dzięki czemu wystarczy, że wsadzę głowę do lodówki, porwę kilka rzeczy i mogę z nich w 20 minut ugotować coś smacznego, pożywnego, a nawet – zdrowego 
Poniższa lista nie zawiera mleka, kefiru, jogurtów, ponieważ nie jem od kilku lat produktów z laktozą. Umieściłam też na niej produkty, które najwygodniej wykorzystuje się teraz, zimą, a także jesienią i wczesną wiosną.
Jajka
Ciężki byłby żywot bez jajek. Można je ugotować na miękko albo twardo (a przez ile dokładnie minut, to możecie sprawdzić tutaj), ugotować w koszulce, zapiec w bułce, dodać do sałatki, przerobić na omlet i jajecznicę. Jajka pomogą też w utylizacji starego pieczywa (grzanki francuskie, puddingi chlebowe na słodko i słono) i mocno dojrzałych warzyw (wystarczy zalać kawałki warzyw roztrzepanym jajkiem z przyprawami i żółtym serem). Naukowcy na szczęście obalili już mity, że nie wolno jeść więcej niż kilku jajek tygodniowo. Dlatego choćby się paliło i waliło, w mojej lodówce jajka znajdą się zawsze.
Pomidory w puszce/passata pomidorowa
Albo najlepiej – własnoręcznie przetarte pomidory, przechowywane od lata w słoikach. Uwielbiam rozgrzewającą moc sosów, zup i pomidorowych gulaszy. Na bazie pomidorów możecie przyrządzić zupę (np. tę z soczewicą albo zwykłą pomidorówkę), leczo, gulasze, jednogarnkowe dania w stylu „czyszczę resztki z lodówki”, sos do pizzy, sos do zapiekanek, a nawet – sos do gotowych tortellini, które zdarza mi się kupować w sytuacjach awaryjnych.
Soczewica

Nie tylko jest świetnym źródłem białka, ale też nie trzeba jej namaczać przed gotowaniem. Fasola i cieciorka wymagają 12 godzin namaczania, soczewicę wystarczy po prostu ugotować. Można ją przechowywać przez kilka dni, ugotowaną, w lodówce i wykorzystywać do codziennych potraw – jako bazę do sałatki na lunch, do gulaszu, jako pastę na kanapki (np. z suszonymi pomidorami albo z czosnkiem niedźwiedzim) czy ugniatając na masę z jajkiem, oliwkami, serem kozim albo boczkiem i turlając z niej małe kulki do zapiekania w piekarniku.
Kasza jaglana
Na początku, kiedy ją odkryłam, nie byłam do niej przekonana. Potem okazało się, że po prostu nie umiem jej dobrze ugotować. Teraz kaszę jaglaną prażę na suchej patelni, a potem wsypuję do wrzątku i gotuję do miękkości. Przechowuję ugotowaną kaszę w szczelnie zamykanym pojemniku w lodówce, nawet przez kilka dni. Uwielbiam ją za wielofunkcyjność. Jem ją na słodko i na słono. Przygotowuję z owocami i cynamonem, ugniatam na jaglane kopytka, dodaję do sałatek, przerabiam na kotlety albo zapiekam w formie maleńkich kulek z dodatkiem warzyw i robię śniadaniową jaglanicę (jajecznicę z pomidorami i kaszą jaglaną).
Brokuł
Mam wrażenie, że brokuł to warzywo, które najłatwiej wykorzystać do różnych potraw w czasie zimowych miesięcy. Pasuje do błyskawicznej chińszczyzny z woka (z kurczakiem, sosem sojowym, ostrygowym, czosnkiem, dymką i sosem rybnym), świetnie smakuje na zimno (mój ostatni hit to gotowany brokuł, czerwony ryż, dymka, płatki migdałowe, musztarda, oliwa, sok z cytryny, sól i pieprz), pasuje do tart i wypieków na słono.
Ziemniaki
Nie ma zimy bez ziemniaczka. Można go upiec dzień wcześniej. Albo przygotować sobie całą michę pieczonych ziemniaczków na wieczór, dodać do tego sos pomidorowy i mieć przepyszną kolację. Ja piekę ziemniaki, pokrojone w ćwiartki, bez oliwy, tylko posypane przyprawami. A jeśli kochacie ziemniaki, to spróbujcie przygotować zupę-krem z pieczonych ziemniaków <3 albo rozgrzewające danie z patelni.
Awokado

Awokado lubię dopiero od roku i nadrabiam 26 lat „nielubienia”. Samo awokado nie ma specjalnie dużo smaku. Ale jest idealnym „nośnikiem” smaku przy innych składnikach. Dlatego bardzo często używam go do kanapek, past, sałatek i guacamole. A u Gosi możecie podejrzeć przepis na przepyszną, prostą pastę z awokado – w sam raz na leniwe śniadanie.
Kurczak
Nie nakłaniam do jedzenia kurczaka codziennie. Ani kupowania takiego, który nie widział nigdy dziennego światła. Nie da się ukryć, że kurczaki marketowe nie umywają się smakiem do zagrodowego. A koszt zagrodowych nie jest wcale taki wysoki (sama ostatnio zweryfikowałam poglądy). Kurczak jest bardzo prosty w przygotowaniu i dlatego sprawdzi się w przypadku szybkich obiadów. Możecie zapiec w piekarniku kilka nóżek, udek albo skrzydełek i przygotować nie jeden, a kilka obiadów. Piersi z kurczaka najczęściej wykorzystuję do sałatek i piekę je w piekarniku w folii aluminiowej (z dodatkiem sosu sojowego). Często używam też kurczaka do dań inspirowanych Azją – kuchnią chińską czy tajską. Znakomicie sprawdza się w zupie miso czy pikantnych tajskich zupach lub curry.
Tofu
Jako alternatywa dla kurczaka. I dobre źródło białka. Tofu nie ma smaku, dlatego bardzo wdzięcznie przyjmuje smaki pozostałych składników dania. Można je dowolnie doprawić i używać podobnie jak kurczaka – do zup, gulaszy, zapiekanek, dań z patelni.
Zielenina – szczypiorek, koperek, natka
Do posypywania kanapek, doprawiania dań i ożywiania kolorów na talerzu
A jeśli udało Wam się latem zamrozić np. miętę albo bazylię, to możecie je wykorzystywać równie często!
Jabłka

Jabłka można wykorzystać i na słodko, i na słono. Np. jako dodatek do pieczenia kaczki, gęsi albo kurczaka. Rano, do owsianki, kaszy owsianej czy jaglanej. Do koktajli owocowo-warzywnych. Na pizzy w towarzystwie koziego sera.
Banany
Moja baza codziennych koktajli. Rano miksuję koktajl, który zawsze składa się min. z 1 banana, do tego dodaję np. jabłko, gruszkę, manadarynki, nasiona chia, jarmuż, zielonego ogórka i wodę albo sok pomarańczowy. Banany rozgniatam też z jajkiem, mąką ryżową i płatkami owsianymi i smażę przepyszne placki na oleju kokosowym. A w razie kryzysu energetycznego, po prostu zagryzam banana.
Marchewka
Gotowana marchewka z groszkiem była jednym z moich koszmarów w dzieciństwie. Nie potrafiłam się do niej przemóc. Jednak z wiekiem pokochałam marchewkę i teraz jem ją bardzo często. Piekę marchewki w piekarniku, miksuję na pasty do kanapek, dodaję do gulaszu, wyciskam na sok i zagryzam surową jak królik albo wrzucam ją do sałatek.
Pasta curry
Zimą jest moim zdaniem niezastąpiona. Wystarczy łyżka pasty, cebula, czosnek, dowolne warzywo pokrojone w kostkę, tofu, kurczak albo krewetki, woda i mleko kokosowe. I mamy gotowe curry po kilkunastu minutach. Jeśli uwielbiacie ostre potrawy, to zielona pasta curry jest idealna. Chociaż potrafi wypalić przełyk i dziurki w nosie 
Mleko kokosowe
Jest bardzo gęste i idealnie nadaje się do zagęszczania i zapewniania kremowej konsystencji daniom. Można dodać je do zup, deserów, curry, gulaszu albo kawy.
Warzywa w puszce
Idealne, jeśli przygotowujecie jedzenie do pracy. Nie zawsze mam czas, żeby sałatkę do pracy szykować dłużej niż 10 minut. Dlatego w szafce staram się przechowywać różne rodzaje fasoli, cieciorkę, oliwki, kapary, suszone pomidory, groszek czy pędy bambusa. Rano wystarczy otworzyć puszki, odsączyć kilka słoików i mamy składniki na kilka dni do sałatek.
Ciasto francuskie
Nie jest najzdrowsze i ma sporo kalorii. Ale nie dajmy się zwariować. Ciasto francuskie to idealne rozwiązanie do błyskawicznego zapiekania słonych i słodkich rzeczy. Można przygotować nadzienie, posmarować nim ciasto i zwinąć je w roladę. Albo przygotować małe sakiewki z ciasta, które możemy zabrać do pracy albo zawojować podniebienia gości w czasie imprezy. Owijam czasem ciastem francuskim polędwiczki wieprzowe, surowego łososia, masę z sera feta, oliwek, kaparów i suszonych pomidorów oraz fasolki szparagowej (ze słoika). Kiedy mam ochotę na coś słodkiego, to w cieście ukrywam kawałki jabłka albo gruszek. A kiedy potrzebuję dodatku do past i sosów, to skręcam paski ciasta francuskiego na paluchy z dodatkiem różnych przypraw.
Jarmuż

Idealny, zielony, zdrowy składnik do zimowych koktajli. Albo zamiennik chipsów. Chipsy z jarmużu (umyty jarmuż układam na papierze do pieczenia, posypuję solą, pieprzem, czosnkiem granulowanym i obficie skrapiam sokiem z cytryny) są tak pyszne, że nie czuję przygnębienia, kiedy wybieram je zamiast lay’s o smaku zielonej cebulki
Duszony jarmuż albo zupa fasolowa z jarmużem – obłęd!
Mam nadzieję, że ta lista przyda Wam się przy sporządzaniu kolejnych jadłospisów, a i moje krótkie przepisy podrzucą Wam nowe pomysły na błyskawiczne posiłki.
Artykuł Jakie produkty warto mieć zawsze w lodówce? pochodzi z serwisu Blog o prawie samych przyjemnościach.