Mam za sobą pierwsze warsztaty octowe i muszę przyznać, że były bardzo udane :)
Ale od początku...
Pamiętacie
Agatę z Miejskiej Kuchni Roślinnej, moją tegoroczną bohaterkę? Na zlocie zielarzy upichciłyśmy razem szaloną, dziko-fermentowaną kolację. Tym razem wybrałyśmy się na pierwszy szwedzki
Festiwal Fermentacji Levande Kultur czyli Żyjące Kultury (czy coś w tym rodzaju). Agata miała tam prowadzić warsztaty i namówiła mnie, żebym też się zgłosiła. Tak też zrobiłam :)
Jechałyśmy z duszą na ramieniu, nie bardzo wiedząc czego się spodziewać. W programie dnia nasze warsztaty były jedynymi po angielsku, spodziewałyśmy się więc bycia jedynymi przybyszkami, niczego nie rozumiejącymi. Okazało się jednak, że nie było się czego bać, przyjęto nas z otwartymi ramionami, jak swoich. Bo chyba musi istnieć jakaś niewidzialna nić porozumienia między ludźmi fascynującymi się bakteriami, drożdżami, grzybami i pleśniami ;)
|
Pogadanka o natto |
|
https://timogarden.wordpress.com/ |
|
Musicie ją usłyszeć! https://www.youtube.com/watch?v=-ymwTNK0Mz8 |
|
http://treelery.com/ |
|
Pokaz robienia miso |
|
Moje octy |
|
Obiad po powrocie: tempeh ze słodkim łubinem w marynacie z miso, podwędzany sos różano-mirabelkowy, kiszony czosnek niedźwiedzi, kiszone owoce kapusty nadmorskiej oraz czosnku wężowego, prażone nasiona róży i zielenina z balkonu |