Najlepszy przepis na biszkopt, jaki kiedykolwiek piekłam. Puszysty, delikatny, wysoki, lekko słodki no i banalnie prosty. Najbardziej w nim lubię to, że zawsze się udaje i nigdy nie wychodzi suchy (oczywiście jak go przetrzymacie za długo w piecu, to go w końcu wysuszycie :) ) Biszkopt ten nazywa się „biszkoptem rzucanym” z powodu tego, iż po upieczeniu i wyjęciu z pieca jest on rzucany na zabezpieczony blat. Dzięki temu stabilizuje się jego struktura :) Biszkoptu rzucanego używam głównie do tortów, ale świetnie się sprawdzi w innych ciastach. Biszkopt z tego przepisu kroję najczęściej na 3 części, ale możecie go również przekroić na pół.
Polecam!Składniki biszkoptu:
- 7 jaj (używam rozmiaru L)
- 200 g cukru
- 160 g mąki pszennej tortowej
- 60 g mąki ziemniaczanej
Przygotowanie biszkoptu:
Piekarnik rozgrzać do 170°C (grzałka góra-dół).
Dno okrągłej formy o średnicy 26 cm (lub prostokątnej o wymiarach mniej więcej 24cm x 28cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Boków niczym nie smarować (po upieczeniu będziemy biszkopt odkrajać nożem dookoła formy).
Do miski przesiać mąkę pszenną wraz mąką ziemniaczaną. Wymieszać. Ostawić.
Bardzo uważnie oddzielić żółtka od białek (tak, aby do białek nie dostała się odrobina żółtka).
Żółtka rozbełtać widelcem. Odstawić.
Oddzielone białka ubijać mikserem na średnich obrotach do momentu aż się spienią (1-2 minuty).
W odstępach 3-4 sekundowych dodawać po łyżce cukier, zwiększając stopniowo obroty miksera.
Miksować na najwyższych obrotach jeszcze przez 3-4 minuty. Białka powinny zwiększyć objętość, być błyszczące i sztywne.
Nie przerywając miksowania dodawać po łyżce rozbełtane żółtka (w ostępach 3 sekundowych).
Dodać przesianą mąkę (w 4 partiach) i wymieszać bardzo delikatnie łyżką po dodaniu każdej z czterech części. Starać się nie zniszczyć ubitych jaj (im bardziej napuszona masa, tym bardziej puszty wyjdzie biszkopt).
Gotową masę na biszkopt przełożyć do formy. Wygładzić delikatnie wierzch łyżką.
Wstawić do nagrzanego pieca i piec około 35-40 minut, to tzw. suchego patyczka (patyczek włożony w środek biszkoptu powinien wyjść czysty).
Upieczony biszkopt wyciągnąć z pieca i od razu rzucić go na deskę drewnianą (zabezpieczoną ściereczką kuchenną) – tak gdzieś z 10 cm wysokości (spotkałam się z teoriami, aby rzucać biszkopt z wysokości pół metra :), ale ja nigdy tego nie stosowałam. Moim zdaniem taka wysokość jest przesadzona :) )
Ostudzić.
Odkroić boki formy i wyłożyć biszkopt do góry dnem. Można kroić na dwie lub trzy części.
Pamiętajmy, aby kroić całkowicie ostudzony biszkopt.


