27 i 28 maja byłam na Blog Conference Poznań, a niedawno wróciłam z Gdyni, gdzie 22-23 lipca uczestniczyłam w See Bloggers. Pierwszy raz byłam na tego rodzaju spotkaniach/konferencjach, więc wszystko było dla mnie nowe, świeże. Jakie wyniosłam spostrzeżenia?
- I czego się dowiedziałaś podczas tych dwóch dni? - zapytał mój mąż, gdy wróciłam z Gdyni. A ja... nie umiałam odpowiedzieć konkretnie. Nie jednym zdaniem. Nawet nie pięcioma.
- Wiesz... - zaczęłam, a on już wiedział, że to będzie dłuższa opowieść.
Najważniejsi są ludzie. Spotkania. Wymiana myśli (a przy okazji wizytówek). Zacieśnianie relacji.
Przyjeżdżasz w obce miejsce, czujesz dreszczyk emocji. A potem wyławiasz z tłumu twarze. "Cześć!" Rzucacie się sobie na szyję. To nic, że widzicie się po raz pierwszy - czujecie się jak dobrzy znajomi (jeśli nie przyjaciele). Płynne rozmowy, wspólne tematy, uśmiechy, chichoty. Naturalność, spontan. Tutaj nawet "wielcy" nie zgrywają gwiazd. Możesz podejść i zagadać, podziękować, zapytać. I zarazić się pasją, poczuć zmotywowanym, dostać kopniaka w tyłek i ciepłą reprymendę: "Działaj!"
Post udostępniony przez Kasia Bobocińska (@conchita_home)
Post udostępniony przez @marta.nefertari
Post udostępniony przez @marta.nefertari
Post udostępniony przez @marta.nefertari
Post udostępniony przez BLOG DIY