Już przypomniałam sobie jak to przyjemnie jest beztrosko rozmawiać z przyjaciółką o niczym. O bzdurach mniejszych i większych, śmiać się do bólu brzucha z żartu tak suchego jak piach na pustyni, nie tworzyć dystansu, bo przecież 'ja mam ważne problemy i nie wolno mi skupiać się na błahostkach'. Jak to dobrze jest poluzować sznury za ciasnego gorsetu. Jak cudownie nie bać się już normalności, zwyczajności, nie chcieć dłużej tworzyć enigmatycznej aury wokół czegoś- niczego. Dobrze nie bać się tego czego się pragnęło i nie wystraszyć, że się to chwyciło.
Dobrze byłoby się jeszcze wyspać…
Miłego dnia! :D
Różane tofurniczki owsiane z truskawkami, malinami, goji i masłem orzechowym
Przepis:
200g tofu
Jajko (małe)
Łyżka wody różanej
Szczypta soli himalajskiej
40g mąki owsianej
Truskawki, maliny
Jagody goji, masło orzechowe z kawałkami orzechów pekan i syropem klonowym
Tofu blendujemy z wodą różaną na gładką masę. Dodajemy rozbełtane jajko, mieszamy. Przesiewamy mąkę i sól, mieszamy i przykrywamy. Odstawiamy na noc do lodówki.
Rano formujemy tofurniczki i smażymy z obu stron pod przykryciem na patelni.
Pam.