,,[...] moim zdaniem szczęście jest to coś, co człowiek posiada, tylko nie potrafi tego okazać i wykorzystać. "
Stanisław Korzonek
Wydaje mi się, że często nie pozwalamy sobie na bycie szczęśliwym, bo się tego wstydzimy.
Uważamy, że nie mamy powodu do szczęścia. Tłumimy w sobie radość, bo to nie wypada cieszyć się, kiedy innym źle się dzieje, kiedy deszcz pada, kiedy dzieci głodują, kiedy katastrofy dotykają ludzi na innych kontynentach.
Absurdalne zaczyna nam się wydawać, że można cieszyć się błahymi rzeczami. Z sytuacji codziennych, z krótkiej rozmowy z innym człowiekiem z uśmiechu, z usłyszanej piosenki, z ujmującego widoku.
Szukamy nie wiadomo jakich powodów do radości i zwyczajnie umykają nam te dawane nam są każdego dnia, te które czekają na bycie zauważonymi.
Uśmiech proszę! :)
Miłośniczką rabarbaru nigdy nie byłam, a raczej założyłam to zniesmaczona okropnym kompotem jaki dany mi było spróbować. Poza tym nie miałam z nim zbyt wiele styczności poza ciastem drożdżowym, w którym bardzo mi smakował. W tym sezonie postanowiłam z nim pokombinować.
Przypomina mi seler naciowy, a z nim się ostatnio bardzo zaprzyjaźniłam :]
Rabarbarowo- klonowa granola z migdałami, żurawiną i gorzką czekoladą z jogurtem, gruszką i pomelo
Przepis:
Różowe części z 2 łodyg rabarbaru
6 łyżek płatków owsianych
2 łyżki syropu klonowego
Garstka migdałów
Garstka suszonej żurawiny
Gorzka czekolada
Rabarbar kroimy i wrzucamy na patelnię na wolny ogień na kilka minut. W tym czasie na osobnej patelni prażymy płatki aż lekko się przyrumienią.
Do rabarbaru wlewamy syrop klonowy, gdy zacznie bulgotać wrzucamy płatki, smażymy chwilę. Studzimy, dodajemy żurawinę, posiekaną czekoladę i namoczone wcześniej migdały.
Pam.