Minęły święta, minął czas na dojadanie resztek po świętach, a u mnie nadal posucha. Powody są zawsze te same, albo wciągnęła mnie rzeczywistość i praca, albo wyjechałam do Polski. Tym razem padło na to drugie. Jak zawsze wielkie oczekiwanie, odliczanie...