Jak większość potraw, faworki powstały przez zupełny przypadek. Wieść niesie, że młody cukiernik przez nieuwagę upuścił pasek ciasta pączkowego na rozgrzany olej. Bojąc się bury, posypał to cukrem i wcisnął, że tak ma być i jest pyszne. Zrobił zupełnie jak niektórzy miłościwie gotujący, z tym że jego eksperyment okazał się smaczny i zagościł w historii kulinariów, a jak bywa ze współczesnymi guru od kuchni, to wiemy. Na początku faworki były ciężkie i tłuste, jednak od czego są niezawodne gospodynie domowe? Kombinowały, próbowały i tak oto mamy cudownie kruche i lekkie faworki. Nazwa pochodzi od francuskiego słowa „faveur”, co oznacza wstążeczkę lub cienką tasiemkę. W Polsce używa się nazwy faworek lub chrust, spotykana jest też nazwa jaworek.
Panny na wydaniu piekły faworki celem pokazania swojego talentu. To jednak zostawimy, bo znowu ktoś zarzuci mi służalczość wobec mężczyzn