Serniki nie należą do moich ulubionych ciast. Odmienne upodobania ma jednak moja rodzina i znajomi. Nie potrafię (i nie chcę oczywiście) im odmówić, więc piekę. Podobno najlepsze. Nie wiem na ile to prawda, na ile nie, ale taka pochwała jest wystarczającą zachętą. Piekę sernik bez spodu, bo o taki jestem proszona (w myśl zasady, że spód jest zbędny, bo sernik o niebo smaczniejszy). Nie będę się zatem wychylać ;) Sama zawsze też zjem kawałek, bo robię bez cukru czyli w formie w pełni dla mnie dozwolonej :)
Nie używam budyniu ani sztucznych aromatów (czy też „aromat identyczny z naturalnym”). Sernik cytrynowy aromatyzuję naturalną skórką z cytryny (dlatego powinna być „bio”). Dzięki niskiej temperaturze pieczenia, sernik nie opada, a dzięki śmietanie dodanej w ostatniej fazie pieczenia, jest gładki i biały. Polecam – ja, moi znajomi i rodzina :)
Składniki (na tortownicę o średnicy 18-20cm):
- 1/2 kg sera trzykrotnie mielonego o temperaturze pokojowej (najlepiej Delfiko lub Piątnica)
- 1/2 szklanki ksylitolu
- 2 płaskie łyżki mąki pszennej
- 3 jaja o temperaturze pokojowej
- 150 ml śmietany 30% o temperaturze pokojowej
- skórka otarta z 1 cytryny
- 1/2 szklanki kwaśnej śmietany 18%
- 2 łyżki ksylitolu
Sposób przygotowania:
- Rozgrzej piekarnik do 175 stopni.
- Utrzyj na niewielkich obrotach ser z ksylitolem i mąką.
- Stopniowo dodawaj po kolei jajka.
- Na koniec dodaj śmietanę i skórkę z cytryny.
- Dno tortownicy wyłóż papierem do pieczenia i wylej serową masę.
- Piecz 20 minut w 175 stopniach, a następnie 1,5 godziny w 120 stopniach.
- Wymieszaj śmietanę z 2 łyżkami ksylitolu i rozsmaruj na upieczony sernik.
- Piecz jeszcze 20 minut.
- Ostudź sernik na metalowej kratce a następnie włóż na noc do lodówki.
- Wierz posyp skórką startą z cytryny.