Stół w jej życiu zawsze był ważny. I ten codzienny u dziadka Rysia i ten wakacyjny u babci w Aynata na południu Libanu. Nauczono ją, że rodzina musi trzymać się razem, a gotowanie to karmienie miłością. Samar Khanafer długo nie wierzyła, że ma kulinarny talent. Wprawdzie zgodnie z libańską tradycją dostała w posagu od babci i mamy sporo smakowych umiejętności, ale dopiero gdy zaczęła robić obiady mężowi, doceniona i wspierana, zrozumiała, ile potrafi. Rzuciła pracę w agencji reklamowej, wystartowała w Master Chefie, gdzie pochwalił ją sam Gordon Ramsay i napisała książkę.
Książka Samar Hummus, za’atar i granaty to poezja smakowych doznań. Niebanalna, zaskakująca i inspirująca. Tu nie ma nudnych przepisów na siłę podkręconych inwencją autora. Tu jest prawdziwie i zwyczajnie, wierzę więc autorce, że proponuje mi domowe dania, które są w jej rodzinie od dawna. Samar zdradza swoje libańskie sekrety i przekonuje, że wie, jak zrobić hummus doskonały, choć nie dodaje do niego, jak wielu innych szefów kuchni, sody. Ma słabość do ciecierzycy, którą w naszym domu doskonale rozumie mąż! On pierwszy testował przepisy Samar. Jedliśmy już więc fantastyczną i znikającą natychmiast przekąskę w postaci ciecierzycy prażonej z ziołami i zupę na jej bazie z dodatkiem szpinaku. Laureatka Master Chefa z lekkością przenosi czytelnika do barwnych arabskich kafejek, wypełnia słodyczą miodu i orzechów desery, więc spokojnie mogłaby być najlepszą ambasadorką tamtego, wciąż tajemniczego regionu.
Sporo w jej kuchni soczewicy, z której robi aromatyczne zupy, szafranu i tahiny dodawanej nawet do małży świętego Jakuba. Samar wyszukuje lokalne specyficzne smakowe połączenia, nieznane mieszkańcom Bejrutu.Jest więc Keshek, robiona głównie na wsi – drobno mielona kasza bulgur z kwaśnym jogurtem. Jest tuńczyk z arbuzem w postaci lekkiej sałatki. I dużo granatów.
Granaty pasują do uwielbianej w krajach arabskich baraniny, do pieczonego kalafiora i pszenicy. Rubinowe ziarna Samar miesza z domowymi kiełbaskami albo bakłażanem. Widać, że w libańskiej kuchni Samar czuje się świetnie, namiętnie wraca do zakupów robionych na małych bazarach, gdzie z ciocią i babcią wybierała najlepsze składniki. W Polsce kusi libańską mieszanką siedmiu przypraw, mutabalem i ostrą harissą. Polubiłam ją za tę kreatywność i dopasowanie rodzinnej kuchni do polskich warunków. W tej książce nie ma przepisów, do których zabraknie nam składników. Są za to takie, dzięki którym można odbyć szaloną kulinarną podróż po najbardziej zaskakujących libańskich smakach. Jeśli szukacie prezentu pod choinkę – ta książka może być jednym z nich!
Hummus, za’atar i granaty
Samar Khanafer
Wydawnictwo Buchmann, Warszawa 2015
Książka do kupienia między innymi w księgarnii internetowej BookMaster.pl . Polecam, bo jest w promocyjnej cenie:)