Znowu jagody. Jak jednak nie wrzucać ich teraz do ciasta, skoro zaraz powiedzą nam słodkie pa. Niecierpliwię się, jak co roku, że nie zdążę zrobić z nimi wszystkiego, co zaplanowałam. Znikną nim się obejrzę, zostawią żal i swe grubsze koleżanki z amerykańskim rodowodem w nazwie. Borówki dostępne są i zimą, w plastikowych drobnych pudełkach czekają na swoje przyjemności. Jeszcze w sierpniu można je kupić na wagę, bez limitu, z niespotykaną potem słodyczą.
Ciasto wpasuje się Wam w leniwe weekendowe popołudnie. Nie wymaga wiele, a umili te ostatnie wakacyjne momenty. Pożegnania mogą być przecież słodkie!
Składniki:
- 3 niepełne szklanki mąki
- 4 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- łyćzeka proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody
- szklanka maslanki – najlepiej naturalnej
- 120 g masła – rozpuszczonego
- sok i skórka z cytryny
- 250 g jagód i borówek
- 50 g masła na kruszonkę
- 50 g mąki na kruszonkę
- 50 g cukru pudru cukier
Mąkę przesiać z proszkiem i sodą. Jajka ubić z cukrem. Dodać schłodzone rozpuszczone masło. Ponownie ubić. Wlać maślankę i sok oraz skórkę z cytryny, wymieszać i dodać mąkę. Połączyć wszystkie składnki. Blaszkę do pieczenia wysmarować masłem. Przelać ciasto. Składniki na kruszonkę zagnieść. Na ciasto wysypać owoce, lekko dociskając. Owoce posypać kruszonką. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec przez 45 minut.
Ciasto można oprószyć cukrem pudrem