Chwilę mnie tu nie było:) Jesteśmy już po Anielkowych chrzcinach i wróciliśmy do naszej codzienności. Nie spodziewałam się po sobie, że będę tak przeżywać ten dzień. Może to efekt niedawnej ciąży, a może macierzyństwa, ale wzruszenia przychodzą mi tera...