Przepis ze starego zeszytu. Delikatne w smaku, lekko słodkie placuszki na bazie kaszy manny to świetna propozycja dla dzieci, ale nie tylko. Można jeść same, z dżemem lub posypane cukrem pudrem. Jak kto lubi :)
Polecam szczególnie na weekendowe śniadanie, bo to właśnie wtedy mamy najwięcej czasu, by to śniadanie przygotować i celebrować :)
Smażąc ostatnią patelnię (wyszło w sumie 3 patelnie placków) i zajadając się jednym pomyślałam jak dobrze muszą smakować z dodatkiem tartego jabłka... Następnym razem tak właśnie spróbuję ;)
Składniki:1/2 szkl. kaszy manny + zimna woda do rozrobienia
1 szkl. mleka
3 duże jajka
2 płaskie łyżki cukru waniliowego
1 łyżeczka masła 82% tłuszczu
olej do smażenia
Sposób przygotowania:Kaszę mannę, rozrobioną w zimnej wodzie, wlewamy na gotujące się mleko i chwilę gotujemy. Studzimy.
Zimną mannę przekładamy do miski, dodajemy cukier waniliowy, masło i żółtka, całość dokładnie ucieramy mikserem lub pałką.
Pozostałe białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą cukru (muszą być mocno ubite, aby placuszki ładnie rosły). Dodajemy do wcześniej przygotowanej masy i ostrożnie mieszamy (jeśli mikserem to na najmniejszych obrotach i krótko).
Na mocno rozgrzany olej wykładamy łyżką porcję ciasta i smażymy placuszki z obu stron na złoty kolor. Odsączamy na ręczniku papierowym z nadmiaru tłuszczu.