Przepyszne w smaku bułeczki, które polecam na śniadanie, drugie śniadanie, kolację czy przekąskę na drogę, do pracy, na uczelnię... Mimo, że wydają się pracochłonne wcale takie nie są - to zasługa ciasta, z którym super się pracuje, szybko "wychodzi" z miski i z łatwością zapełnimy przygotowane brytfanny gotowymi bułeczkami (po wyrobieniu jest dość elastyczne, wyrośnięte dobrze się skleja). Ja zdecydowanie będę do nich wracać!
Przepis na te bułeczki Mama dostała od Cioci (pozdrawiam Ciocię;) z tego co wiem też wczoraj piekła;)). Właściwie to dostała skrócony przepis na ciasto i kruszonkę, bo nadzienie jest kwestią gustu lub aktualnej ochoty. Mama upiekła wg próbowanego wzorca, czyli z serem - i były pyszne! Trudno mi się było od nich oderwać :))) A ja upiekłam je już drugi raz z dżemem śliwkowym (narobiłam się go to mam zapas;)), bo jego kwaskowy smak świetnie przełamuje delikatną słodycz ciasta. Za pierwszym razem jednak nie wyszły mi tak ładne i puszyste, bo na chwilę musiałam otworzyć piekarnik w czasie pieczenia, a tego ciasto drożdżowe nie lubi i pięknie wyrośnięte mi opadły... Ale w smaku super :) wczoraj już wszystko wyszło mi jak trzeba, ciasto wyrobiłam jeszcze lepiej, piekarnika nie otwierałam w czasie pieczenia, a Zuzia jak zwykle towarzyszyła mi w całej pracy i na koniec pomagała posypywać kruszonką :)
Przepis uzupełniłam o swoje uwagi co do wykonania (np. aby drożdże były w temperaturze pokojowej) - mam nadzieję, że komuś się przydadzą :)
Ciasto drożdżowe jest na tyle uniwersalne, że nie tylko bułeczki można z niego upiec - można też samo w sobie przełożyć do formy i nacieszyć podniebienie drożdżówką do kubka mleka, kakao czy kawy :)
Składniki:Ciasto drożdżowe:1 kg mąki pszennej luksusowej typ 550 (np. Młynomag)
1/2 litra ciepłego mleka
10 dag świeżych drożdży
3/4 szkl. cukru + 3 łyżeczki
1/2 kostki margaryny
3 całe jajka
3 żółtka
Kruszonka:35g zimnej margaryny
3 płaski łyżki cukru
4 łyżki mąki pszennej
Dodatkowo:dowolny dżem/powidła
Sposób przygotowania:Drożdże i jajka wyjmujemy wcześniej z lodówki, aby złapały temperaturę pokojową. Margarynę rozpuszczamy i odstawiamy do ostudzenia. Drożdże wkruszamy do miseczki i rozcieramy z 3 łyżeczkami cukru. Pracując staną się płynne.
Do dużej miski przesiewamy mąkę, wsypujemy cukier, wbijamy jajka i żółtka i wlewamy rozpuszczone drożdże. Dokładnie wyrabiamy ciasto aż zacznie odchodzić od rąk - wtedy wlewamy rozpuszczoną i ostudzoną margarynę i ponownie dokładnie i długo wyrabiamy ciasto. Miskę z ciastem przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na około 40-50 minut (czas wyrastania będzie zależny od stopnia ciepła miejsca, w jakim postawimy miskę).
W czasie wyrastania ciasta przygotowujemy kruszonkę - składniki ugniatamy ze sobą i rozdrabniamy w palcach (kruszonki wychodzi duża ilość, wystarcza na podwójną porcję ciasta, więc można też zrobić połowę, ale ja robię całość - chowam do lodówki i mam na ponowne wypiekanie).
Z wyrośniętego ciasta zwilżonymi ciepłą wodą dłońmi (najlepiej postawić obok miseczkę z wodą) odrywamy po kawałku, rozciągamy w dłoniach, nakładamy łyżeczkę dżemu i zawijamy ciasto sklejając je ze sobą. W blasze wyłożonej papierem do pieczenia układamy łączeniem do dołu. Odstępy zachowujemy, ale nie muszą być duże, bułeczki wyrastając trochę złączą się sobą.
Bułeczki przed pieczeniem smarujemy lekko roztrzepanym białkiem i posypujemy kruszonką.
Pieczemy do ładnego zrumienienia w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (u mnie piekły się 20-25 minut, ale trzeba wziąć po uwagę także ich wielkość - większe mogą potrzebować pół godziny).
RADA: Dodając do ciasta 3 żółtka 2 wybiłam do zamykanego pojemniczka, by móc je schować do lodówki i zamrozić jeśli nie zużyję tego samego dnia, a 1 wybiłam do osobnej miseczki - właśnie tym jednym smarowałam bułeczki, bo wystarcza na całą partię.
Z przepisu wyszło mi 40 bułeczek (lepiłam małe, urosły w pieczeniu). By na drugi dzień były świeże i mięciutkie należy je schować do woreczka.