Wczoraj przeleżałam cały wieczór w łóżku - jesień się zbliża jak bum-cyk-cyk! Pogoda nas rozpieszcza/nie rozpieszcza - co kto woli. Fakt jest jednak taki, że powoli zaczyna się sezon zupowy
i w tej chwili można się naprawdę nieźle pobawić w kuchni. Ja postanowiłam połączyć, jeszcze pyszne pomidory i już pyszne papryki. Kolor kremu, smak, aromat - przegenialne. Jeżeli jesteście szczęśliwymi posiadaczami blendera, zróbcie tę zupę koniecznie.
Składniki:
1,5 l bulionu warzywnego
3 czerwone papryki
5 pomidorów
pół główki czosnku
2 łyżki migdałów
dymka
sól
pieprz
olej rzepakowy
(przepis na 4 małe porcje)
Do piekarnika nagrzanego do 200 stopni, wkładamy przekrojone na pół pomidory i papryki. Papryki oczywiście oczyszczamy z pestek i błon. Warzywa lekko skrapiamy olejem i pieczemy do mocnego zrumienienia papryk. Z pomidorów bez problemu będzie można ściągnąć skórę. Gorące papryki wkładamy do woreczka foliowego, szczelnie zamykamy na 20 minut i dajemy się zaparzyć - to sprawi, że skóra z nich także łatwo zejdzie. Pomidory i papryki kroimy w mniejsze kawałki i wrzucamy do bulionu, gotujemy około 15 minut. Z pieczonego czosnku wyciskamy miękkie ząbki, wrzucamy do zupy, doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Zupę studzimy, miksujemy na gładki krem (można ją jeszcze przetrzeć przez sitko) i znowu zagotowujemy. Jeżeli zupa jest za rzadka, wystarczy ją jeszcze trochę pogotować, bulion odparuje. Krem podajemy z poszatkowanymi migdałami i zieloną częścią dymki.