Nie, w tym przepisie nie było nic przypadkowego. Dokładnie wiedziałam jaki smak chcę uzyskać. I tadaaaam, uzyskałam. Dodatkowo kupiłam kurczaka zagrodowego, więc (mam nadzieję) wyszło trochę bardziej zdrowo. Pyszna, w miarę lekka potrawa. Po zjedzeniu jej nie czułam się jak fokaczia (foka znaczy).
Składniki:
2 ugotowane podudzia z kurczaka
250 g pieczarek
1 gałązka rozmarynu
2 szklanki rosołu
1 łyżka masła
1 łyżka mąki pszennej
2 łyżki śmietany 18%
1 łyżka soku z cytryny
szczypta cukru
sól
pieprz
olej rzepakowy
(przepis na 3-4 porcje)
Pieczarki myjemy, kroimy w mniejsze kawałki, smażymy na oleju do zrumienienia, pod koniec smażenia dodajemy listki rozmarynu. Masło rozpuszczamy w garnku, dodajemy mąkę, dokładnie mieszamy, chwilę smażymy. Dolewamy zimny rosół, znowu dokładnie mieszamy, zagotowujemy. Do sosu wrzucamy pieczarki, mięso z podudzi, sok z cytryny, śmietanę, cukier, sól i świeżo mielony pieprz, chwilę gotujemy. My potrawkę jedliśmy z ryżem i mizerią.