Ostatni kwietniowy przepis. Zerkam ciągle na ilość wpisów w tym miesiącu i trochę mi z tym źle. Dobra... koniec tematu kwietnia, w ostatnich postach już marudziłam na ten temat, w maju nadrobię zaległości. Póki co, ananas i imbir. Trochę się to teraz może kłócić, bo ananas jest dość orzeźwiający, a imbir rozgrzewający, ale pogoda przed nami ma być dość zróżnicowana, więc czemu nie :). Majówka przed nami, byczcie się ile wlezie. My należymy do tych szczęśliwców, którzy wyjeżdżają na parę dni do przyjaciół do Norwegii. Taaaak :). Musimy trochę naładować akumulatory. Poza tym, mnie jakoś ciągnie do krajów skandynawskich, zdecydowanie to bardziej moje klimaty, niż południowa Europa. "Do zobaczenia" wkrótce!
Składniki:
1 dojrzały ananas
sok z 1 cytryny
1 łyżka miodu (opcjonalnie)
parę kostek lodu
spora szczypta mielonego imbiru
Ananasa dokładnie obieramy, wycinamy z niego twardą środkową część, kroimy w mniejsze kawałki, wrzucamy z resztą składników do blendera. Miksujemy.