Dni mijają nam szybko, jeden za drugim, zlewają się i wyglądają podobnie (jak my tego nie lubimy), ale jeszcze miesiąc i będziemy się zbierać z naszej szwajcarskiej norki, najpierw na kilka dni do domu w celu uruchomienia kamperka, a potem do Polski :) Nie możemy się już doczekać! Teraz jednak staramy się wykorzystywać weekendy na maksa i zwiedzać okolice. Jako, że do granicy włoskiej mamy rzut beretem (tylko wielka góra stoi na przeszkodzie), postanowiliśmy w sobotę wybrać się pociągiem do pobliskiej Domodossoli na zakupy (ceny we Włoszech to inna bajka w porównaniu z tymi szwajcarskimi) oraz na małe zwiedzanie. Było miło! Przejdźmy jednak do sedna tego wpisu, czyli do naszego cotygodniowego menu...
Zacznijmy od końca, czyli od dzisiejszego obiadu. Ziemniaki + duszony szpinak + falafel + duszone pieczarki. We Włoszech kupiliśmy ich w sporo, więc poddusiliśmy je z cebulką i czosnkiem na oliwie z oliwek oczywiscie (jak przystało na prawdziwych miłośników Włoch). Nie przejedliśmy wszystkich, więc jutro zjemy je z makaronem lub kaszą gryczaną.
Klimaty włoskie, czyli spaghetti z sosem pomidorowym i soczewicą.
Do tego obowiązkowo płatki drożdżowe!
Po makaronowym obżarstwie czas na coś lżejszego. Zupka brokułowa z kaszą jaglaną :)
Pychota!
Ziemniaków nigdy dość. Gotujemy zazwyczaj wielki gar, a przez kolejne dni je tylko podsmażamy po powrocie z pracy :) W towarzystwie soczewicy Beluga i kapusty kiszonej smakują świetnie.
Podsmażone ziemniaczki z cebulą i ciecierzycą + duszona kapusta z wędzoną papryką i koncentratem pomidorowym. Do tego lampka czerwonego wina, jak na pracowników winnicy przystało ;)
Na zakończenie makaron z resztkami duszonej kapusty i pieczarkami.
Taki misz-masz, ale bardzo smaczny :)
__________________________________________________________________________________
We Włoszech wiosna w pełni :)
Dużo słońca Wam życzymy!