Na rozgrzanie - słoneczna, ostrrra zupa-krem!
Pogoda nas nie rozpieszcza. Niby w "maju jak w raju", ale... Ja inaczej wyobrażam sobie Eden! Gdzie delikatny wietrzyk muskający moją ogorzałą słońcem twarz? Gdzie błękitne, bezchmurne niebo?
Aura nie napawa optymizmem... Mam ochotę zaszyć się pod kołdrą z kubkiem gorącej, gorzkiej czekolady z imbirem i cynamonem i zatopić nos w jakiejś ciekawej książce. (Nie)stety nie jest to rozwiązanie na wczesne popołudnie, kiedy jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia, tyle spraw do załatwienia. Idealnym rozwiązaniem dla mnie jest rozgrzewająca zupa kukurydziana - w optymistycznym kolorze, szczypiąca w język i dająca "kopa" na dalszą część dnia. Mam nadzieję, że i Wam przypadnie do gustu!
2 duże ziemniaki
1 marchewka
1/2 pietruszki
1/8 selera
sól, liść laurowy, 2 ziarenka ziela angielskiego, 4 ziarenka pieprzu (A)
łyżka masła
3 ząbki czosnku
1/2 cebuli
1 puszka kukurydzy
pieprz, pieprz cayenne,curry, imbir, cynamon, gałka muszkatołowa (B)
1 naleśnik
Warzywa obieram, kroję w kostkę i wraz z liściem laurowym, zielem angielskim i ziarnami pieprzu wrzucam do garnka. Zalewam zimną woda tak, aby zakryć warzywa. Gotuję do miękkości. Wyciągam przyprawy. Dorzucam nieodsączona kukurydzę.
Czosnek drobno szatkuję, podsmażam na rozgrzanej patelni z masłem. Zmniejszam ogień i wsypuję przygotowaną w proporcjach wg uznania mieszankę przypraw (B), chwilkę pozostawiam na ogniu. Przerzucam do garnka z warzywami. Całość miksuję przy użyciu blendera na delikatny krem. Solę.
Cebulkę kroję w plasterki, wrzucam na patelnię grillową, pozostawiam do przyrumienienia.
Naleśnik zwijam w rulon i kroję w cienki makaronik.
Nakładam zupę na talerz, na środek wrzucam garść makaroniku i grillowana cebulkę.
Gotowe :)!
Mam nadzieję, że Was rozgrzeje :)!