Ostatnie dni przeleciały mi przez palce. Nowy Rok zaczął się jakby szybciej niż zwykle i chyba też bardziej intensywnie. Nie żebym narzekała, bo trochę tempa się w życiu przydaje, ale mam wrażenie że mój organizm potrzebuje nie tylko więcej kawy ale i smaków, które mnie utrzymają w pionie.
Z tą kawą to trochę przekłamałam. Od kilku miesięcy kawa smakuje mi rano. I tylko rano. Wypijam jak najszybciej kubek czarnej, gorzkiej kawy i moja ostrość widzenia trochę się poprawia. Później coś mnie od kawy odpycha. Oczywiście, wyjątek stanowią dni w których nie mam czasu się nawet podrapać. Wtedy marzy mi się słodka kawa ulepek z mlekiem. Dziwne? Nie wiem.. ale tak właśnie mam.
W drugiej części zdania ( tej o smakach ) mówiłam już całą prawdę. Chciałam żeby moje plany /postanowienia noworoczne były bardziej skuteczne, konkretne, ambitne.. ale jakoś mi nie idzie. Wciąż mam na coś ochotę, ograniczenia ilościowe i smakowe w ogóle nie wchodzą w grę.. Słabo, dość słabo to wygląda. Nie wiem, może ponieważ Nowy Rok spadł mi na twarz aż tyle za szybko, to teraz organizm musi się powoli dostosować. Wybrać sobie swój własny dogodny czas na pełną regenerację. Oby.Dziś też taki dzień. Zimno, do szpiku kości. I głodno jakoś. Ugotowałam duży gar kalafiorowej z koperkiem, licząc na jakieś wewnętrzne rozgrzanie, ale nic z tego. Po godzinie zapragnęłam COŚ. A jak już się na horyzoncie pojawia COŚ to nie ma przebacz. Ani też zwykle nie ma właściwego rozwiązania, gdyż COŚ jest bardzo wymagające i ma zachcianki jak ta lala. Przewertowałam szafki i najbliższe COSiowi były suszone pomidory i spółka. No dobra, ukręciłam pastę. Mogłabym ją palcem wyjeść z miseczki, na raz. I pewnie tak zrobię, jak tylko skończę pisać. Co i Wam serdecznie polecam!
Pasta z suszonych pomidorów i fasoli:
- 150 gramów pomidorów suszonych w oleju
- 1 puszka czerwonej fasoli
- 2 ząbki czosnku
- 0,5 łyżeczki soli
- 1 łyżka oliwy z chilli
Pomidory odsączyć z oleju. Fasolę odcedzić, dokładnie przepłukać pod bieżącą wodą. W malakserze połączyć pomidory, fasolę, czosnek, oliwę z chilli i sól. Zmiksować na gładką masę. Podawać na chlebie i posypywać siekanymi pistacjami.
Smacznego!