Uwielbiam sezon grzybowy. Las pachnie i żyje, jakby jeszcze bardziej niż zwykle. Spacerując pomiędzy drzewami czuję ogrom i moc tego niesamowitego miejsca. Gdzieniegdzie pochowane grzyby nadają mu jeszcze dodatkowej magii. Pomimo, że w moim domu gości ostatnio bardzo wiele dorodnym borowików, podgrzybków i koźlaków, wyjątkową słabość mam zawsze do kurek. Uwielbiam je w każdej postaci. Czy to dodane do jajecznicy z masłem, czy zapieczone w tarcie z kruchym spodem, czy też w delikatnej, aromatycznej zupie.
Dziś przygotowywałam obiad tylko dla siebie. Mój mąż miał swoje ulubione mięsne danie z dnia poprzedniego, więc mogłam totalnie zaszaleć. A jak szaleć to zwyczajnie i prosto. Tak lubię najbardziej. Miękka ale nadal chrupka cieciorka, czosnek, kurki i słodkie pomidory. Niczego mi do szczęścia więcej nie potrzeba. Idealny smak, kompozycja w punkt. Kwintesencja wczesnej jesieni, czy też późnego lata.
Cieciorka z kurkami w pomidorach:
- 150 gramów ugotowanej cieciorki
- 200 ml passaty pomidorowej (ja użyłam domowego przecieru z TEGO przepisu) - ok. 100 gramów kurek
- mała czerwona cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka oleju kokosowego
- sól
- pieprz
W rondelku rozgrzać olej kokosowy i usmażyć na nim pokrojoną w kostkę czerwoną cebulę. Kiedy się zeszkli dodać oczyszczone kurki. Smażyć chwilę na średnim ogniu, następnie dodać czosnek pokrojony w cienkie plasterki. Zamieszać i smażyć, aż całość zacznie ładnie pachnieć. Dodać ciecierzycę i przecier. Posolić i popieprzyć do smaku. Gotować kilka minut, aż sos się lekko zredukuje. Podawać z chlebem lub samą.