Niejednokrotnie już Wam wspominałam, że nienawidzę marnować jedzenia. Z tej przyczyny zawsze szukam sposobu, by znacząco ograniczyć straty pożywienia… Ostatnio na moim celowniku znalazła się dynia. Każdy okaz zawiera ogromne ilości pestek, które w żadnym razie nie powinny być marnowane! Niestety, na początku ich suszenie okazało się niezmiernie kłopotliwe. Dlatego zaczęłam szukać lepszych rozwiązań. Postanowiłam wykorzystać dostępne mi urządzenia… I opracowałam optymalną metodę! Nie udało mi się co prawda zdobyć na nią patentu, ale jakoś to przeboleję
P.S. Pestki można też oczywiście jeść na surowo – skutecznie zwalczą one wszelkie pasożyty.
1. Ostrym nożem przekrawamy dynię na pół.
2. Przy pomocy dość wklęsłej łyżki wydrążamy pestki. Najlepiej suszyć pestki z kilku dyń na raz – trzech lub czterech.
.
3. W robocie kuchennym umieszczamy plastikową końcówkę do wyrabiania kruchego ciasta.
.
4. Umieszczamy w nim pestki i włączamy maszynę na średnie obroty. Miksujemy przez ok. minutę.
.
.
.
5. Tak pestki będą wyglądać po mieleniu. Celem tego zabiegu jest oddzielenie ich od miąższu. Całej operacji można oczywiście dokonać przy użyciu własnych rąk – ja jednak nie polecam tej metody – jest to zajęcie wysoce nieefektywne i zajmuje ogromną ilość czasu.
.
6. Zmielone pestki wkładamy do miski i zalewamy letnią wodą.
.
.
.
7. Przy pomocy szpatułki (najlepiej, by miała dość szerokie dziury) wyławiamy pestki i przekładamy do innej miski.
.
.
.
8. Tak wygląda woda, z której odcedziliśmy pestki. Powinna się w niej osadzić większość dyniowego miąższu.
.
9. Odcedzone pestki. Części miąższu jeszcze nie udało się pozbyć i dlatego powtarzamy całą operację – mielimy pestki w robocie kuchennym, zalewamy wodą, odcedzamy.
.
10. Po powtórnym czyszczeniu pestki nadają się już do suszenia.
11. Pestki osuszamy papierowym ręcznikiem i umieszczamy w nagrzanym piekarniku. Najlepiej oczywiście suszyć je przy użyciu temperatury jak najniższej. Dzięki temu nie zniszczymy dobroczynnych kwasów tłuszczowych, w które pestki obfitują. Przy 100 stopniach pestki ususzą się w mniej niż godzinę, ale stracą wiele cennych wartości odżywczych… Optymalnie jest suszyć je w temperaturze 40, maksymalnie 50 stopni (przy zamkniętych drzwiczkach). Co prawda proces potrwa parę godzin, ale czego się nie robi dla zdrowia Jeśli pestek macie dużo, przemieszajcie je co jakiś czas.
.
.
12. Suszenia można także dokonać przy pomocy suszarki do grzybów. Ja osobiście na początku suszę pestki w piekarniku, a cały proces kończę przy użyciu suszarki. Mam dla Was małą sztuczkę: wyłóżcie kolejne piętra urządzenia pojedynczą warstwą gazy. Dzięki temu nawet małe pestki nie spadną na dno maszyny
.
.
13. Ususzone pestki przechowujemy w szczelnym słoiku – bezpiecznie przetrwają kilka miesięcy. Jeśli pragniecie ich użyć, polecam wsypać pożądaną ilość do miseczki (u mnie jest to zawsze garstka), zalać na noc ciepłą wodą i przykryć. Po kilku godzinach pestki zmiękną i znacznie łatwiej będzie je obrać.
I tym oto sposobem nie marnujemy jedzenia oraz zyskujemy pyszną przekąskę Idealny układ „win-win”! A jeśli ciekawiłoby Was, jak przygotować własnoręcznie domowe wiórki kokosowe, zapraszam Was [tutaj].
Trzymajcie się zdrowo!