
Lekarka ostatnio powiedziała mi, że mam za wysoki cholesterol.
Wyśmiałem ją.
Artykuł powstał we współpracy z laboratorium Diagnostyka w ramach kampanii „Czy wszystko gra?”
Bo zdrowie jest najważniejsze
Zdrowie to dla mnie siła i moc. Jestem w stanie pracować, utrzymać rodzinę i służyć bliskim tylko kiedy jestem zdrowy (na ciele i duchu).
Kiedy tego zdrowia brak, to może być różnie. Chorobą może być grypa, rak czy zwykłe przemęczenie. Każda w innym stopniu wpływa na moje możliwości. Bez zdrowia nie mogę w 100% pomagać ludziom, moje zdolności zarobkowe spadają, a realizacja moich pasji też jest od tego uzależniona.
Choroba sprawia, że nie mogę w 100% myśleć o innych i myślę wtedy tylko o sobie. Organizm przestawia się w tryb: przetrwać.
A przecież jako mężczyzna czuję się spełniony tylko wtedy, kiedy mogę robić to do czego zostałem stworzony: służyć i rozwiązywać problemy. Dlaczego wobec tego:
Mężczyźni nie chodzą do lekarza
Mój dziadek, mój tata i ja raczej unikamy lekarzy. Nie wiem czy to wrodzone czy może nauczyłem się tego od nich. Może są gdzieś na świecie mężczyźni, którzy do lekarza lubią chodzić. Ja do nich nie należę.
Może pójście do lekarza uważamy za niemęskie? Może odbieramy to jako oznakę słabości? Jeśli obawy o zdrowie nazwiemy jęczeniem, to teksty: „przestań jęczeć” nie pomagają 