Czas na prażuchy! Dzisiaj przygotowałem je ze smalcem, cebulą i boczkiem wędzonym, ale najczęściej podaję, jako piątkowy obiad z jajkami sadzonymi i mizerią, polane roztopionym masłem i posypane koperkiem, a do popicia, świeże zsiadłe mleko. Pycha!!! Prażuchy pasują do wielu potraw, więc zapraszam wszystkich do eksperymentowania i komentowania. Naprawdę warto!
Porcja dla 2 osób.
Składniki:
Prażuchy
- 4 większe ziemniaki
- 6 łyżek mąki pszennej
- sól
Sos
- 3 łyżki smalcu
- 100g boczku wędzonego
- 1 duża cebula
- 1 łyżeczka majeranku
- świeżo mielony pieprz
- pęczek szczypioru do dekoracji
Przygotowanie:
Ziemniaki obrać, gotować w osolonej wodzie, a na 5 minut przed końcem gotowania odlać część wody, zostawić ok pół szklanki, zasypać ziemniaki mąką, zakryć garnek i gotować na małym ogniu jeszcze kilka minut, następnie ubijać ubijakiem do puree na jednolitą masę. Jeżeli masa będzie zbyt wodnista to garnek należy postawić na jeszcze ciepłym palniku i mieszać zawartość do odparowania części wody ( masa musi być kleista).
Boczek i cebulę pokroić w małą kostkę, a szczypior posiekać. Rozgrzać patelnię. Włożyć smalec i na rozgrzanym tłuszczu smażyć cebulę i boczek. Pod koniec smażenia dodać majeranek i pieprz.
Gorące prażuchy nałożyć na talerze łyżką zamoczoną w oliwie( żeby nic się do niej nie przyklejało), polać sosem, udekorować szczypiorem i podawać.
Smacznego!