W soboty na obiady wprosił się mój tata, a że jest z niego łasuch, to zażyczył sobie obiady na słodko, ku uciesze Niny oczywiście. Padło na racuchy, i mówcie co chcecie ale te drożdżowe są najlepsze, puszyste, lekkie a odpowiednio usmażone wbrew pozoro...