Czasami nie potrzeba wiele, by zrobić sobie coś niesamowicie smacznego, a jednocześnie lekkiego i sycącego. Pesto to jeden z moich ulubionych dodatków do makaronu - najlepiej smakuje zrobiony własnoręcznie, ale dla prawdziwych leniuchów i gotowy w słoiczku na półce sklepowej się znajdzie :) Do tego świeże pomidorki koktajlowe, które najlepiej ze wszystkich pomidorów zachowują smak nie w sezonie i mozzarella, która pod wpływem ciepła cudownie się rozpuszcza. Smacznie, szybko i treściwie :)
15 minut
2 osoby
* garść świeżej bazylii
* garść ziaren słonecznika (oryginalnie - orzeszki piniowe, które są droższą i mniej dostępną opcją)
* dwie łyżki startego parmezanu (opcjonalnie)
* oliwa z oliwek
* sól i pieprz
* makaron (najlepiej sprawdzą się muszelki lub inne kształty z wgłębieniami, może być razowy)
* 15-20 pomidorków koktajlowych
* 100g mozzarelli
Bazylię, słonecznik i parmezan wsypujemy do miski. Dolewamy oliwy 'na oko', by składniki dały się łatwiej rozdrobnić, nie za dużo. Blendujemy wszystko, w razie potrzeby dolewając oliwy na tyle, by ostatecznie całość miała konsystencję pasty. Doprawiamy odrobiną soli i pieprzu.
Makaron gotujemy w osolonej wodzie minutę krócej, niż jest to napisane na opakowaniu. Musi pozostać lekko twardawy. Odcedzamy go i przekładamy na patelnię. Dodajemy pesto (według uznania), mieszamy i delikatnie razem podgrzewamy.
Pomidorki kroimy na połówki lub ćwiartki, mozzarellę na małe kawałeczki. Dodajemy do makaronu z pesto i delikatnie mieszamy by pomidorki się nie rozpadły. Chwilkę grzejemy wszystko razem i podajemy, można posypać wierzch parmezanem lub świeżo zmielonym pieprzem. Smacznego! :)