Z niepryskanych jabłek, które dostałam od Sąsiadki upiekłam szarlotkę. Klasyczną, z maleńką modyfikacją: do nadzienia dodałam migdały. Gdy ostygła podzieliłam ją na trzy części: pierwszą dostali Sąsiedzi, druga powędrowała do pana Witka (który obdarowu...