W zasadzie nie wiem czemu zażyczyłam sobie, żeby mój Małżonek przyniósł do domu pomarańcze, zwłaszcza, że nie bardzo mogę jeść cytrusy... To takie babskie ;)W każdym razie: były w lodówce, więc trzeba było je jakoś zutylizować. W związku z tym wylądowa...