Karnawał to czas gdy wszędzie
uśmiechają się do nas i kuszą wszelakie,
pączki, pączusie, chrust i inne delicje.
I już miałam się dziś skusić,
na jakiś zakup, ale zrezygnowałam.
Mimo, że to wszystko takie,
ładne, równiutkie i apetyczne,
to jednak nie ma nic pyszniejszego od....
ciepłych, świeżych, domowych wypieków.
I te pączusie są właśnie lekiem na takie zachciewajki.
200 g serka
1,5 szklanki mąki
3 mniejsze 2 duże jajka
2 łyżki cukru waniliowego
łyżka soku z cytryny
łyżka spirytusu
łyżeczka sody
0,5 łyżeczki proszku
szczypta soli
Oraz:
tłuszcz do smażenia
papierowe ręczniki
cukier puder
2 patyczki do szaszłyków
Nastawiamy tłuszcz, aby się grzał.
Serek, jajka, cukier i resztę mokrych składników,
mieszamy razem za pomocą miotełki.
Wiadomo po co jest spirytus ( można zastąpić octem),
aby nie chłonęły tłuszczu.
Natomiast sok z cytryny po to aby pięknie wyrastały,
on jest takim dopingiem dla spulchniaczy.
Następnie partiami dodajemy przesiane razem suche składniki.
Długo nie mieszamy, ot tyle aby się połączyło.
Wiadomo...nie uwalniać złośliwego glutenu,
który niepotrzebnie obciąży pączuszki.
Łyżeczkę, maczamy tłuszczu i rzucamy na tłuszcz.
Jeśli zaraz wypłynie na wierzch tzn można smażyć.
Nakładamy (za każdym razem maczać łyżeczkę w tłuszczu)
krótkie serie, aby zbytnio nie schłodzić tłuszczu.
Co świadczy o tym, że ciasto miało dobrą konsystencję,
a tłuszcz odpowiednią temperaturę?
Taki trik, pączusie po usmażeniu się z jednej strony,
same się obracają na drugą.
Jeśli tego nie robią, nie ma co się martwić,
wystarczy im pomóc patyczkami.
Rumiane wykładamy do osuszenia na ręczniki papierowe,
po lekkim ostudzeniu posypujemy pudrem.
Tak jak w tytule.....
Pączki, pączusie szybkie w robieniu, smaczne w jedzeniu.