Za oknem szaro, dni stają się coraz krótsze. Przy takiej aurze nie trudno o jesienną chandrę. W takich okolicznościach najlepszym sposobem na poprawę nastroju jest pyszny deser. Do tego sezon jabłkowy w pełni. Wszystko aż się prosi o przygotowanie jabłecznika.
Do przygotowania ciasta potrzebujemy:
- 2 szklanki mąki pszennej ( ja użyłam pełnoziarnistej)
- 2 jajka
- 1 łyżeczkę proszku do pieczenia,
- 0,5 szklanki cukru,
- pół kostki margaryny,
-1-2 łyżki śmietany
- łyżkę kakao,
- 4 jabłka,
- opcjonalnie można dodać rodzynki.
Suche składniki (mąkę, cukier, proszek do pieczenia) mieszamy i wysypujemy na stół/stolnicę. Po środku robimy mały dołek. Żółtka oddzielamy od białek. Białka chowamy do lodówki, a żółtka umieszczamy w wydrążonym w mące dołku. Dodajemy pokrojoną w kostkę margarynę i łyżkę śmietany. Całość zagniatamy aż wszystkie składniki połączą się w jednolitą masę.( Jeśli ciasto nie chce się kleić można dodać jeszcze jedną łyżkę śmietany). Zagniecione ciasto wkładamy do woreczka i chowamy na 15-20 minut do lodówki.
Jabłka obieramy, oczyszczamy z gniazd nasiennych i kroimy na kawałki. Białka ubijamy na sztywno mikserem, dodajemy łyżkę cukru i ubijamy jeszcze 2-3 minuty. Wyjmujemy ciasto z zamrażalnika, dzielimy na dwie części i każdą z nich rozwałkowujemy tak aby przykryła spód od formy do tarty. Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. Formę do tarty smarujemy tłuszczem i wysypujemy bułką tartą ( można użyć papier do pieczenia). Pierwszą część ciasta wkładamy do formy i dociskamy palcami, następnie nakłuwamy widelcem i zasypujemy kakaem ( dzięki temu ciasto nie nasiąknie sokiem z owoców). Na wierzch układamy jabłka, jeśli są kwaśne można zasypać je odrobiną cukru. Owoce przykrywamy pianą z białek i drugą częścią ciasta.
Ciasto pieczemy przez 40-50 minut. Najsmaczniej smakuje gorące z lodami śmietankowymi.
Jabłka można oczywiście zastąpić innymi owocami, idealnie sprawdzą się: jeżyny, maliny, truskawki bądź brzoskwinie.
Smacznego!