W ciągu ostatnich tygodni powoli, jak taki ślimak wracam do mojej największej pasji, było mi strasznie szkoda przez ostatnie dooobre pół roku nie gotując prawie NIC. Nuda, syf, czasem zdrowo. :) Na szczęście teraz mam już więcej czasu, bo "tylko" studiuję i nie odpuszczę. Od kilku dni z wielkim zaangażowaniem nadrabiam 4. edycję polskiego Masterchefa (jest chyba najlepsza i mam swoich faworytów!), wczoraj robiąc projekty na uczelnię obejrzałam aż 4 odcinki, przesada? Nic na to nie poradzę, uwielbiam tematy gotowania, pieczenia, dekorowania, łączenia smaków, robienia cudów z kilku składników, a już w ogóle podróży połączonych z jedzeniem! Nie wiem, czy nie będę kiedyś sobie pluła w brodę, że zamiast zmieniać studia na wymarzony Kraków, nie zostałam dłużej zagranicą, żeby zarobić na szkołę kulinarną w Anglii czy też Francji. Na samą myśl, że mogłabym się w takim miejscu uczyć, aż mnie boli brzuch. Niestety wiąże się to z kosztami kilkunastu tysięcy funtów/euro, więc = ogrom pracy i wyrzeczeń dobry rok, albo i więcej, ale może...No nic, na razie jestem tutaj, postanowiłam, że dokończę chociaż licencjat, dam z siebie wszystko i zobaczę, jak się wszystko potoczy. Całe szczęście, że wzornictwo też bardzo lubię. Ale na boku nie opuszczę gotowania i bloga!
Mam prześwietny pomysł na grudzień, aż nie mogę się doczekać, o tym napiszę już za 2 dni, a teraz.....
Czekoladowa tarta z karmelem i prażonymi migdałami.
Składniki:-na kruche ciasto:- 3 łyżki kakao
- szklanka + 2 łyżki mąki pszennej
- 4 łyżki cukru
- 100 g zimnego masła
- 1 jajko
- szczypta soli
- na warstwę karmelową z migdałami - 2 garści migdałów
- 3/4 szklanki cukru
- łyżka miodu
- 5 łyżek wody
- 50 g masła
- 50 g śmietany 36%
-na warstwę czekoladową:
-150 g śmietany 36%
-1 i 1/3 gorzkiej czekolady
Kruche ciasto:
Wszystko łączymy, ugniatamy na gładkie ciasto i zawijamy w folię aluminiową, a następnie wkładamy do lodówki na 20-30 minut. Po wyjęciu na cienko wysmarowanej masłem foremce o śr. 20 cm formujemy ciasto. Robimy dziurki widelcem, układamy na górze papier do pieczenia z fasolą/ryżem/grochem, żeby się nie unosiło w czasie pieczenia. Pieczemy 15 minut w 190 stopniach i chwilę później jeszcze
20 minut, ale już bez papieru i grochu.
Warstwa karmelowa z migdałami:
Migdały prażymy na suchej patelni 4-5 minut, cały czas mieszając, aż będą zarumienione i zacznie pachnieć. W osobnym małym garnuszku wsypujemy cukier, do niego miód i wodę, gotujemy mieszając, aż zacznie wrzeć. Następnie około 15 minut zostawiamy na mniejszym ogniu (już nie mieszając ani razu!), tak żeby wciąż się gotowało - aż do jasnego, bursztynowego koloru.
Zdejmujemy z ognia, dodajemy masło i śmietaną i znów kładziemy na ogień na około minutę. Zdejmujemy i dodajemy uprażone migdały. Dodajemy na upieczony wcześniej spód i odkładamy do schłodzenia i zastygnięcia.
Warstwa czekoladowa:W małym garnuszku podgrzewamy śmietanę, doprowadzając do wrzenia. Wyłączamy gaz i wrzucamy posiekaną czekoladę, która od razu się rozpuści. :) Mieszamy na gładką i dość gęstą masę. Przelewamy na warstwę z karmelem. Gooootowe!
Wybaczcie za zdjęcia (znów) telefonem, ale robiłam to ciacho o 1 w nocy i nie chciałam już rozkładać się z lustrzanką. Ciasto smakuje jak lepsza wersja nutelli, serio! :D Zrobiłam je dla współlokatorów, ale nie mogłam się powstrzymać, żeby nie spróbować małego kawałka, jestem strasznie ciekawa, jak robię coś nowego.
Nawet nie chcę wiedzieć, ile choć tak mały kawałek ma kalorii......Ale kto może, niech wcina! :D
*inspiracją jest przepis z mojewypieki.com (przepis na tartę czekoladową z orzechami laskowymi w linku)