Mieliśmy ochotę zjeść coś dobrego, ale się nie narobić :) Wybór padł na naszą ulubioną mozzarellę według przepisu Nigelli. Miało być pysznie i ekspresowo – a jak było? Przeczytajcie, a najlepiej przygotujcie to danie razem z nami i podzielcie się opiniami.
• Czas przygotowania: 15 min, bez gotowania, Koszt: 10-15 zł, Trudność: łatwe •
Będziecie potrzebowali:
– 2 kulki mozzarelli z bawolego mleka
– 1 długa czerwona papryczka chili bez pestek, drobno posiekana
– 6 czarnych oliwek, drobno posiekanych
– starta skórka z cytryny
– ½ ząbka czosnku przeciśniętego przez praskę
– ½ łyżeczki morskiej soli w kryształkach albo ¼ zwykłej soli
– 3 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
– 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
- Pokrój mozzarellę na plastry i rozłóż na talerzu.
- Wymieszaj w miseczce posiekane chili z oliwkami, skórką cytrynową i czosnkiem. Dodaj sól, oliwę, natkę i całość jeszcze raz wymieszaj.
- Nałóż gremolatę na plastry mozzarelli….i…i to wszystko! Smacznego!
I co? I szybko i zdrowo i kolorowo! I naprawdę pysznie. Nie ma tu wielkiej filozofii, trudno się rozpisywać o wyjątkowości walorów smakowych. To po prostu dobry ser z naprawdę pasującą mieszanką ziół i przypraw. Możecie spokojnie użyć zwykłej, szeroko dostępnej mozzarelli – będzie równie pyszne!
Mała anegdota, a przy okazji przestroga. W związku z szeroko panującym w naszym gronie wirusem ciążowym (spokojnie można powiedzieć, że wszystkie osoby zaangażowane w bloga zostały zainfekowane) występują u nas przejściowe kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem. Przeczytaliśmy, ze trzeba dodać pół łyżeczki soli i bez dokładnego wczytywania się w szczegóły dodaliśmy pół łyżeczki. ZWYKŁEJ soli. Było słono… bardzo słono. Było właściwie trochę niezjadliwie, ale dzielnie zjedliśmy. Trudno byłoby nam jednak ocenić ten przepis bez ponownego przygotowania. Następnym razem, użyliśmy dwa razy mniej soli co sprawiło, że mozzarella stała się nie tylko zjadliwa, ale i pyszna :)
Hmm…tylko dalej nie wiemy co to jest ta gremolata? :)