Eliza Mórawska jest naszym zdaniem jedną z najciekawszych blogerek kulinarnych. Przepisy z bloga White Plate ukazały się również w formie książkowej, przez co czujemy się zobowiązani do przetestowania ich na sobie ;). Zaczniemy od czegoś prostego: klasyczna drożdżowa chałka. Jeśli pytacie o efekty naszej pracy, najlepszym podsumowaniem będzie zwięzłe stwierdzenie: aaale chała!
tekst: Ula, zdjęcia: Wojtek
Będziecie potrzebować (na dwie naprawdę duże chałki, na zdjęciu składniki na połowę porcji):
30 g świeżych drożdży
400 ml ciepłej wody
90 g cukru
1 łyżka soli
850 g + 150 g mąki pszennej
3 lekko roztrzepane jajka
100 g roztopionego i ostudzonego masła
olej roślinny do spryskania
1 jajko + 1 łyżeczka wody do rozsmarowania
mak lub sezam do posypania
- Drożdże zalać ciepłą wodą i wymieszać do rozpuszczenia.
- Dodać 850 g mąki, cukier i sól.
- Wciąż mieszając dodać jajka i masło.
- Wyrobić ciasto, w miarę potrzeb dodać pozostałe 150 g mąki lub tylko jej część, tak aby ciasto było elastyczne i luźne ale nie klejące.
- Kiedy ciasto dostatecznie się połączy, wyłożyć z miski i dalej zagniatać ok. 10 min.
- Po wyrobieniu ciasta, przełożyć je do miski na 2 godziny uprzednio spryskując olejem.
- W trakcie wyrastania, dwa razy odgazować ciasto, uderzając w nie pięścią.
- Wyrośnięte ciasto podzielić na 2 części, uformować z każdej nich 4 lub 6 wałków i zapleść warkocze.
- Wyłożyć na blachę, posmarować oliwą, przykryć folią i pozostawić przez 30-40 min do wyrośnięcia.
- Jajkiem rozkłóconym z wodą posmarować chałki i posypać makiem lub sezamem.
- Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180˚C i piec ok. 30-40 min, w razie konieczności przykryć folią aluminiową aby za mocno się nie zrumieniły.
- Wyjąć z piekarnika i wystudzić.
Aaale chała… to stwierdzenie absolutnie nie jest przypadkowe, na szczęście nie odnosi się do ogólnej oceny wypieków, a jedynie do ich rozmiarów. Chałki wyszły naprawdę ogromne pomimo tego, że nasze wypieki stworzyliśmy z połowy porcji podanej w przepisie… przepisie na dwie chałki! Żeby była jasność, dwa razy większe za nic w świecie nie zmieściły by się nam w piekarniku. A jeśli już jesteśmy przy liczbach dość tajemniczo brzmi plecenie warkoczy z 4 lub 6 wałków, jak się okazuje są specjalne techniki na to pozwalające, ale my polecamy klasyczny warkocz na bazie 3 wałków. Jest szybciej i zdecydowanie prościej, co więcej idziemy o zakład, że smakuje dokładnie tak samo pysznie. Tak więc przymykamy oko na liczbowe nieścisłości, redukujemy składniki i serwujemy sobie wyjątkowo smaczne śniadanie!