Pogoda za oknem nie zachęca nawet do otwierania okna, a co dopiero do wyjścia z domu! Jedyny sposób na poprawę humoru to coś dobrego i kolorowego do jedzenia. Ale co tu zjeść, jeśli gryzienie jest problematyczne po usunięciu ósemki, a na dodatek wszystko wchodzi pod aparat? Z ratunkiem przybywa magiczna "zupa krem", mam nadzieję, że nie macie ich jeszcze dość, bo ja jestem w nich nieustająco zakochana i już mam kolejne pomysły! Ale wracając do dnia dzisiejszego, zielony wydaje się idealnym kolorem wołającym o ostateczny początek wiosny i koniec deszczu. Stąd pomysł na krem kalafiorowo-brokułowy, który moja Mama przygotowywała kiedy czasu było mało, a przecież trzeba zjeść coś pełnowartościowego i smacznego. Warzywom tym przypisuje się działanie antynowotworowe, poza tym zawierają duże ilości witamin A i C oraz minerały takie jak potas, żelazo, cynk czy magnez. Zupa jest bajecznie prosta do przygotowania i nadaje się do podawania nawet najmłodszym.
potrzebne składniki:1 kalafior
1 brokuł
sól, pieprz
do podania: według uznania np. grzanki, ser kozi, mozzarella, żółtko
1. Kalafiora i brokuła dokładnie umyj i połam na różyczki.
2. Gotuj kalafiora do miękkości w osolonej wodzie (około 15 - 20 minut). Uważaj, aby nie dać zbyt dużo wody, wtedy krem będzie zbyt rzadki.
3. Kalafiora i brokuła zmiksuj na gładki krem. Dopraw do smaku. I gotowe!
4. Możesz podać go na wiele różnych sposobów. Dla tych, którzy mogą swobodnie gryźć polecam grzanki. Równie dobrze będzie smakował z serem kozim czy mozzarellą, a nawet z żółtkiem z ugotowanego na twardo jajka. Metodę tę poleciła mi moja Trenerka, abym pomimo zmniejszonych możliwości gryzienia dostarczała organizmowi niezbędnych składników odżywczych.