Te placki są przecudne.
To niedopowiedzenie, ale nie mogę Wam niestety powiedzieć, jakimi słowami je dziś opisałam ;)
Trzeci dzień z rzędu czuję się dobrze. Ze sobą, i w większości ze swoim życiem.
Tylko ta jedna cholerna mała (duża?) dręcząca myśl o tym, że może o nim zapominam mnie przygnębia.
Z rozdarcia wczoraj płakałam o czwartej w nocy Nie pozwolę, by to zakłóciło zbawienny przypływ pozytywnej energii.
Znów z nim nie rozmawiałam, więc szykuję się na kolejny tydzień. A mamy tyle do spraw do omówienia...
A jako że humor dopisuje, dziś Wam w końcu pokażę moja mordencję c:
A na ustach nowa szminka, jedna z dwóch kupionych jako prezent dla siebie na Dzień Kobiet.
dolna część zdjęcia troszkę nieodpowiednia