Kurczak ma to do siebie, że przyjmuje bardzo fajnie wszystkie przyprawy i marynaty. Największa trudność (przynajmniej ja tak mam) to przygotowanie go tak, żeby był soczysty w środku. Nauczyłam się, metodą prób i błędów, że najlepiej jest smażyć go na niewielkim ogniu i często obracać. Ten przepis jest jednym z moich ulubionych i jednocześnie wyjątkowo prostych, czyli ma dwie najważniejsze dla mnie rzeczy :)
Składniki:
filet z kurczaka
jogurt naturalny
łyżeczka musztardy (może być francuska)
rozmaryn
chili
czosnek
curry
sól i pieprz (opcjonalnie)
sok z cytryny
Czosnek, chili, rozmaryn i curry mieszamy w moździerzu i rozgniatamy (używam świeżej papryczki chili i rozmarynu). Przyprawy dodaję do jogurtu, dorzucam musztardę i trochę soku z cytryny. Kurczaka wkładam do foliowego woreczka (ten pomysł podpatrzyłam u Nigelli) i zalewam wcześniej przygotowaną miksturą :) Odkładam na minimum godzinę. Smażę na niewielkim ogniu (chociaż dobrze smakuje też ugotowany na parze, albo upieczony w piekarniku.