Jak zapewnić naszym zmysłom smakowym niezapomnianą ucztę? Odpowiedź jest prosta - wybrać się na kolację do korsykańskiej restauracji w Krakowie CORSE i zjeść fantastyczne dania z okazji kolejnej edycji Restaurant Week!
Przygotowałam dla Was krótką lecz treściwą relację z tego wydarzenia. Miałam okazję wybrać się tam z narzeczonym pod koniec października.
Nieduża, bardzo klimatyczna restauracja tuż obok krakowskiego Rynku Głównego. O wyznaczonej godzinie czekał na nas stolik (była frajda, bo zaraz przy drzwiach na kuchnię - wyobraźcie sobie te zapachy...) i zaczęło się przedstawienie. Przy herbacie i wodzie czekaliśmy na to z niecierpliwością.
Najpierw uraczyli nas przystawką: Cukinie duszone z kurkami zapieczone z parmezanem
Toż to była czysta poezja. Trochę się obawiałam cukinii podanej ze skórką, bo gdy przyrządzam ją sama zawsze obieram, ale tutaj smakowała wybornie. Do tego te kurki podkreślone serem... To danie zasługuje na miłe wspomnienie jego smaku.
Danie główne to: Polędwiczka wieprzowa faszerowana serem feta i orzechami włoskimi w sosie z podgrzybków z puree selerowym
Kolejne zaskoczenie smakowe. Mimo, iż polędwica była mocno przypieczona (= sucha) to sos grzybowy łagodził jej strukturę i podkreślał smak. A puree było dla mnie odkryciem, bo przyznam szczerze, że od dziecka gustuję tylko w takim z ziemniaków.
Na deser zjedliśmy: Krem czekoladowy z chili, sosem malinowym i owocami czarnego bzu
Ten krem można by jeść codziennie, we wszystkie posiłki, podwójną porcję, do końca życia a i tak nigdy by się nie przejadł. Lekki a zarazem pikantny (to był kolejny dla mnie przykład, że nieoczywiste połączenia mogą być dobre), mocno aromatyczny w połączeniu ze słodkim sosem cudownie zwieńczył tę kolację.
Z czystym sumieniem i nadzieją na powrót tam oceniam bardzo wysoko zarówno kolację jak i cały lokal ;-)