„W cotygniodniowym cyklu „Ciasto na niedzielę” tym razem każdy piekł to na co miał ochotę. W końcu był to Dzień Kobiet, więc można było trochę poszaleć. Pomyślałam, że organizatorka akcji z premedytacją nie narzuciła z góry żadnego przepisu bo miała nadzieję, że może przyłączą się też jacyś panowie gotowi w ten dzień wyręczyć swoje żony. Ja niestety na to nie mogę liczyć. A poza tym i tak nie obchodzę tego święta. Tak mi się jakoś źle kojarzy z minioną epoką. Ciasto przygotowałam sama.