Co robi kobieta-student kiedy zostaje sama w domu, a nad głową wiszą jej zaległe wypracowania na rosyjski i kilka dyktand do napisania? Oczywiście zabiera się za pieczenie ciasta!
Nie ukrywam, że nie umiem piec. Nieważne czy robię wszystko według przepisu czy też nie, i tak zawsze coś wychodzi źle. Dlatego olewam przepisy i delikatnie improwizuję :)
Tak też było z dzisiejszym plackiem!
Skąd pomysł na niego? A no, na moim ulubionym blogu
Moje Wypieki znalazłam przepis na ciasto z malinami i pianką budyniową i bardzo chciałam je zrobić, ale... Ale nie miałam w domu malin...
Więc zamiast malin wrzuciłam rabarbar i truskawki, które smutnie leżały na stole i czekały aż ktoś je przygarnie :)
Jak zwykle nie przestrzegałam przepisu, więc masa budyniowa nie wyszła idealna, ale ideały są nudne :) a ja nie jestem jeszcze Nigella Lawson, więc mogę popełniać gafy!
Przepis na ciacho znajdziecie
tutaj !
Cóż nie pozostaję mi nic innego jak życzyć Wam smacznego, a sobie zrobić kawę i zjeść do niej ciacho :)
![](http://4.bp.blogspot.com/-q32WUh9S0Ew/VWhCp2gQwyI/AAAAAAAAAX0/y27yZ9-DMJk/s400/IMG_7854.JPG) |
:) |
![](http://3.bp.blogspot.com/-ECGXzk9MxEQ/VWhDTCdu2xI/AAAAAAAAAYE/0G498I2wLII/s400/IMG_7891.JPG) |
Kawałek już wycięty bo nie mogłam się powstrzymać! |
![](http://4.bp.blogspot.com/-cerpUjZtCMs/VWhDDWJm8uI/AAAAAAAAAX8/h80uJydyiu8/s400/IMG_7890.JPG) |
:) |