Dwa dni temu wróciłam z Norwegii, to właśnie podróż do tego pięknego skandynawskiego kraju była przyczyną mojej dłuższej nieobecności. Podróż do Norwegii za każdym razem napełnia mnie niezmierną ochotą do domowych wypieków, nie eksperymentalnych, ale zupełnie prostych i zwyczajnych. Berline Boller czyli tradycyjne bułeczki norweskie, to symbol który bardziej kojarzy mi się z Norwegią niż trole i fiordy. Bułeczki niezmiernie mocno pachnące kardamonem i cynamonem dostępne są we wszystkich kioskach i sklepach. Puszyste i mięciutkie są idealnym śniadaniem czy dodatkiem deserowym do kawy. Bardzo gorąco zachęcam do wypróbowania przepisu bo naprawdę warto!
Składniki:
2 i 1/2 szklanki mąki (jeżeli masz problem z glutenem najlepszy będzie gotowy koncentrat do pizzy)
1 opakowanie suchych drożdży
4 łyżki cukru brązowego
1 szklanka mleka
2 łyżki masła
1/2 łyżeczki kardamonu
do posypania cukier lawendowy
* opcjonalnie jeżeli nie lubisz lawendy cynamon wymieszany z cukrem pudrem
Przygotowanie:
1. Mąkę przesiej do miski. Wymieszaj z drożdżami i kardamonem.
2. W garnku podgrzej mleko z cukrem i masłem. Cieple, ale nie gorące wlej do mąki i dokładnie wymieszaj.
3. Zagniataj kilka minut, ciasto powinno być wilgotne, ale odklejać się od ręki.
4. Uformuj 8 kulek i umieść na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w równych odstępach. Bułeczki posmaruj roztopionym masłem.
5. Wstaw do piekarnika, ustaw temperaturę na 50 stopni i trzymaj w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami przez 20 minut. Po tym czasie zwiększ temperaturę do 180 stopni i piecz przez 20 minut.
Smacznego, gorąco polecam!