Historia podstarzałego pięściarza, który zaprzepaścił swoje szanse i "obija" tak zwanych ogórków, by mieć za co przeżyć. Choć niespecjalnie lubię w książkach dokładne opisy, urozmaicenia i setki epitetów, tu są one w punkt. Być może na wyrost dopatruję się w tej książce wielu odniesień do świata rzeczywistego, ale widzę ich sporo, wszystkie celne. Słuchy mówiły, że tekst może okazać się zbyt wulgarny, ale w ogóle się z tym nie zgodzę. Jest dobrą lekturą nie tylko dla facetów, ale zaryzykuję, że nawet bardziej dla pań. Czytając tekst trochę żałuję, że nie jestem mężczyzną. Trzeba mieć do siebie dystans, by będąc kobietą zrozumieć autora i wyciągnąć z tej książki coś dla siebie, bo opisy wszelkich relacji damsko-męskich, przypominają te, opisywane w filmie "Baby są jakieś inne", co jest ogromnym atutem tego tekstu. Autor książki trenuje boks, a więc emocje nie przypominają tutaj tych, występujących w popularnych serialach, gdzie reżyser widział w telewizji tylko walki topowych pięściarzy i udaje, że ma o tym pojęcie. Książka mnie przekonuje. Dobra dla fanów biografii, "przygodówek" i wszystkich fanów szermierki na pięści.
Tiger bez cenzury - Grzegorz Kubicki, Maciej Drzewicki
Dokładnie jak w tytule - jest to książka bez cenzury, zahamowań, owijania w bawełnę. Dariusz Michalczewski opowiada o swoim życiu szczerze i bez ogródek. Nie jedna z tych historii nie powinna być opowiedziana, wiele szczegółów mogłoby być pominięte. Nie jest. Czytając książkę poznajemy prawdziwego Dariusza Michalczewskiego, nie tylko pięściarza, "Polaka Niemca", ale i babiarza, imprezowicza, człowieka biznesu. Michalczewski spowiada się z całego życia, opowiadając o tym z czym sobie świetnie poradził, a co zawalił. Nie udaje świętego, ale też pokazuje serce. Nie wstydzi się swoich poglądów, wiary w Boga, przywiązania do rodziny. Ktoś, kto interesuje się boksem, znajdzie w niej dużo "informacji - perełek", a przynajmniej ja je odnalazłam. Każdy kto dotychczas zakochany był w książce Tysona, powinien sięgnąć po "Tigera", bo czyta się ją jeszcze "łatwiej" i wciąga równie mocno. Polecam szczególnie tym, którzy wiecznie krzyczą, że Michalczewski to dureń.
Stres na detoksie - Urszula Mijakoska, Monika Stachura
Często piszą do mnie dziewczyny i pytają o to "jak zacząć ćwiczyć", by wciągnęło, co zrobić by zamiast tony słodyczy sięgnąć po coś zdrowego i co tak naprawdę jest zdrowe, bo w dobie wszechobecnego Internetu, niewiele jest rzetelnych informacji. Ta książka to pośrednio odpowiedź na wszelkie wątpliwości. Uczy nie tylko zmiany podejścia do diety, ale też tłumaczy, co jest powodem tego, że doprowadziliśmy się do takiego stanu. Choć można w niej przeczytać o dietach, to jednak w spisie treści znajdziemy hasła jak "porządek", "samorealizacja" czy "dialog". Znajdziemy tutaj informacje o tym, jak zabrać się za dietę, by przestała być dietą, a stała się naszym sposobem na życie. To książka bardziej psychologiczna niż prozdrowotna. Są w niej ćwiczenia i wskazówki, pozwalające nam zrozumieć nasze emocje i potrzeby, uczy co zrobić by jeść i czuć się dobrze ze sobą. Bardzo rzetelny tekst, który polecam wszystkim, którzy po tygodniu kończą swoje diety, lub w chwilę po zakończeniu długiej i żmudnej pracy nad sylwetką, natychmiast zabierają się za etap drugi - efekt jojo.