Dlaczego piszę o pierniczkach pod koniec października, kiedy do Świąt zostały prawie dwa miesiące? To proste, bo najlepsze pierniczki upieczemy z ciasta dojrzewającego.
Oznacza to jedno- właśnie teraz trzeba zagnieść ciasto, to jest najlepszy (i ostatni) moment! Potem wkładamy je do lodówki lub zimnej spiżarni i na 6-8 tygodni możemy o nim zapomnieć.
Jeśli miałabym wybrać jedne pierniczki, które kocham najbardziej, byłyby to właśnie one. Miękkie, rozpływające się w ustach, nie za ostre i z dodatkiem ulubionych bakalii. Jeśli dodatkowo nadzieję je domowymi powidłami śliwkowymi, to mam IDEAŁ- i to w dużej ilości! To bez wątpienia najlepsze pierniczki, jakie kiedykolwiek robiłam i jadłam, dlatego obowiązkowo, co roku przygotowuję podwójną ich porcję.
Upieczone pierniczki można przechowywać do 2-3 tygodni w zamkniętym pojemniku, a te nadziewane trochę krócej- około tygodnia.
Nie mam ładnych zdjęć tych pierniczków, bo, umówmy się, wyglądem one nie powalają. ALE ich smak, obiecuję, zwala z nóg!
UWAGA: tych pierniczków nie polecam do dekorowania. Z ciasta nie wytniemy bardzo szczegółowych wzorów, a podczas pieczenia pierniczki słabo zachowują kształt, dlatego polecam robić z nich kółka, serca, ewentualnie gwiazdki (mało skomplikowane wzory).
Przepis na idealne pierniczki do dekorowania oczywiście pojawi się na blogu, prawdopodobnie pod koniec listopada (one nie muszą tak długo leżakować).
(Oryginalny przepis na pierniczki pochodzi z bloga W kuchni Aganiok)
Miękkie pierniczki z ciasta dojrzewającego nadziewane powidłami śliwkowymi
500g naturalnego miodu
1,5 szklanki cukru
250g masła
40g przyprawy do piernika (najlepsza Kotanyi, bo bez dodatku cukru i mąki)
1 łyżka ciemnego kakao
3 łyżeczki sody rozpuszczone w 1/2 szkl. zimnego mleka
3 jajka
1 kg mąki pszennej
BAKALIE (można modyfikować według uznania):
100g orzechów włoskich
100g migdałów
100g żurawiny
30g skórki pomarańczowej
DO PIECZENIA:
słoik gęstych powideł śliwkowych (do nadziewania)
1 jajko+3 łyżki mleka (do smarowania)
W dużym garnku (takim, w którym ciasto docelowo będzie leżakować 8 tygodni) umieszczam masło, cukier i miód. Podgrzewam na bardzo małym ogniu aż do rozpuszczenia i połączenia się składników.
W tym czasie siekam bakalie. Ja wrzucam wszystko do malaksera i miksuję krótko.
Garnek z miodem, masłem i cukrem zestawiam z ognia. Dodaję posiekane bakalie, przyprawę do piernika oraz kakao i mieszam wszystko łyżką. Następnie dodaję sodę rozpuszczoną w mleku i jajka, i ponownie mieszam łyżką.
Na koniec dodaję mąkę- małymi partiami, mieszając dokładnie po każdej partii. Całe ciasto staram się mieszać łyżką, ponieważ składniki są bardzo gorące. Pod koniec dodawania mąki może to być jednak trudne, wtedy można poprosić o pomoc kogoś silnego