Dzisiaj przepis odrobinę paradoksalny – sernik bez sera. Muszę natomiast uprzedzić, że jest on nawet lepszy od tego tradycyjnego – zdecydowanie bardziej lekki i kremowy. Po upieczeniu jest puszysty jak pianka, aczkolwiek ja wolę, jak poleżakuje przez noc w lodówce. Proces ten sprawia, że masa „serowa” staje się niesamowicie aksamitna. Zdecydowanie polecam! Szczególnie amatorom pieczenia – tego sernika po prostu nie da się zepsuć ; )
Składniki:
spód:
3/4 szklanki cukru
250g masła
5 żółtek
3 szklanki mąki
laska wanilii
2 łyżeczki proszku do pieczenia
masa „serowa”:
4 jogurty naturalne lub greckie (po 350g)
1,5 szklanki cukru pudru
2 budynie śmietankowe lub waniliowe
5 białek
łyżka kaszy manny
Przygotowanie:
1. Masło, cukier i żółtka ucieramy mikserem. Następnie dodajemy mąkę, proszek do pieczenia oraz pestki ze środka laski wanilii. Ciasto dzielimy na 2 części – jedną część wkładamy do zamrażarki, a drugą wykładamy na wyłożoną papierem blasze o wymiarach 21×36.
2. Białka ubijamy na bardzo sztywną masę, dodajemy cukier puder, budyń (w postaci proszku), kaszkę i jogurty. Mieszamy i wylewamy na ciasto. Drugą część ciasta wyciągamy z zamrażarki i kruszymy na wierzchu masy jogurtowej.
3. Pieczemy przez około godzinę w piekarniku rozgrzanym do temperatury 180°C.
Bon appétit!