Zapraszam na post typowo świąteczny, z mnóstwem zdjęć!
Zacznę od zdjęć z jarmarku świątecznego w Katowicach, na którym byłam razem z [Małą Mi] i jej kuzynką [Magdą] - jej relację znajdziecie [tutaj]
Uwielbiam Katowice, nie tylko dlatego, że kocham duże miasta, ale również dlatego, że spędziłam tam sporą część swojego dzieciństwa ;)
Na jarmarku można było kupić całą masę mydełek, np. w kształcie jeża, babeczek, ciasteczek... a także było stoisko z mydłami marsylskimi ;3!
Były także świąteczne wypieki, wędliny, genialne bombki... i koronkowe wdzianko na papier toaletowy ;D
Kartki (wykonane techniką quillingu) dla babci i dziadka zapakowane razem z ręcznie robionymi ciastkami
a tu Ginger szukający prezentów pod choinką...
aa teraz najważniejsze: co jadłam podczas wigilii?
Moje tegoroczne święta były nie tylko paleo (bez glutenu, pszenicy, zbóż, nabiału), ale także autoimmune (bez jajek, orzechów, warzyw psiankowatych, kakao, nasion).
4. Karp smażony na maśle klarowanym
Jak najbardziej można się zdrowo najeść ;)
Niespecjalnie lubię święta Bożego Narodzenia, wcale nie cieszy mnie czas wolny i siedzenie w domu. Delikatnie mówiąc, nienawidzę siedzieć w domu. Jednak zarówno robienie zdjęć, gotowanie, a także dzielenie się tym wszystkim z Wami sprawia mi wielką radość -dlatego w tym roku nie narzekam. W moim poście wszystko wyszło tak ładnie, ciepło, kolorowo, więc tego się trzymam i tymi słowami zakończę : )