Taki czas. Wyczekiwania, budzącego się od nowa co rano, kiedy jeszcze z kołdrą na ramionach opieram brodę o parapet i wyglądam przez okno, czy już spadł śnieg. Ale nie, niestety, Kraków jeszcze nie schował nosa w puchowym szaliku. Od czasu do czasu poc...