Ostatnio cierpimy na niedobór czasu i szpinaku - jakkolwiek to brzmi. Do obecnych schorzeń dołączyło też wzmożone zapotrzebowanie na oliwki (które dziwnym trafem losu cały czas się kończą) i syndrom zwany "chodzi za mną...COŚ" i "COŚ bym zjadła". "Coś"...