Sycący i pełen energii posiłek, w sam raz na ostatnie chłody. Jako, że bardzo lubię fasolkę po bretońsku, a odkąd wyprowadziłam się na swoje nie miałam okazji jej zjeść, postanowiłam w końcu ją przygotować. Dodałam trochę pieprzu kajeńskiego i suszonyc...