Wędliny wegańskie śmiało wkroczyły do naszych sklepów. Kupić je można w wielu hipermarketach jak i specjalnych sklepach.
Niestety część z nich zawiera podobne dodatki, jakie mają te mięsne.
Od czego jest pomysłowość. Samemu można w domu zrobić kiełbaski, parówki, pasztety i smarowidła na kanapki.
Przyszedł czas na parówki. Konieczny jest wypełniacz i dodatki smakowe. To one decydują o charakterze wytworu. Ważne są przyprawy.
Podstawą masy jest tofu, czerwona fasola i mąka ryżowa. Smaku dodają suszone pomidory i aromatyczne przyprawy.
Gotowe parówki zawijam w folię do pieczenia (arkusze rękawa), zawijam z obu stron klipsami. Wytwór gotuję lub piekę. Jeżeli będziecie gotować to masę bardziej przyprawcie tzn. więcej soli (ma być lekko za słona masa). Dlaczego? Ponieważ podczas gotowania część smaku jakby uciekało. Tego problemu nie ma w przypadku pieczonych. Ja wolę tą drugą opcję.
Parówki po obróbce wyjmujemy z foli. Możemy je podgrzewać w wodzie, piec i mrozić. Ja przechowuję je do 4 dni.
Podaję jak klasyczne parówki. Z ketchupem, musztardą, w hot dogach, ze smażoną cebulką
SKŁADNIKI:
- 1 puszka czerwonej fasoli- 2 kostki naturalnego tofu po ok. 200 g- 1 słoik suszonych pomidorów w oleju ok. 300 g- 3/4 szklanki mąki ryżowej- 2 łyżeczki wędzonej słodkiej papryki w proszku- 6 ziaren jałowca- 2 ziarna ziela angielskiego- sól i pieprz do smaku- łyżeczka mielonych ziaren kolendry- 3 spore starte ząbki czosnku- łyżeczka ziaren kminku- 2 łyżki suszonego majeranku
WYKONANIE:
- tofu dokładnie zmiksować blenderem lub malakserem z suszonymi pomidorami (odcedzone z oleju) i fasolą- jałowiec, ziele angielskie i kminek rozetrzeć na proszek w moździerzu- w misce wymieszać zmiksowane składniki, przyprawy, czosnek i mąkę ryżową. Doprawić solą i pieprzem- masę dokładnie wyrobić. Formować parówki. Zawijać w folię, spinać na obu końcach klipsami- można gotować 10 minut we wrzątku lub piec 10 minut w 180 stopniach- odwinąć z folii i gotowe- z masy można przygotować również kiełbaski