Z daniami świątecznymi jest tak, że zawsze choć trochę ich zostaje. Nie jestem z tych co wyrzucają jedzenie. Jeśli nie mogę go przerobić, to oddaje innym lub karmię zwierzaki.
W tym roku zostało mi trochę kutii. Wiosłowanie łychą w misce, już mi się znudziło. Potrzebowałem solidnej dawki czekolady w czymś bardzo prostym.
Wystarczyło zmiksować kutię by zmniejszyć ziarna pęczaku. Dodałem rozpuszczonej czekolady i gotowe. Masę wstawiłem na godzinę do lodówki by stężała.
Obtoczenie gotowych kulek jest dowolne. U mnie to kakao, karob, wiórki kokosowe i amarantus ekspandowany.
Trufle wyszły idealne. Nie za twarde i nie za miękkie. Pełne smaku czekolady, maku i bakalii.
Takich dań poświątecznych pojawi się kilka. Jeśli nie skorzystacie teraz, to pewnie za rok. Można też wykorzystać te przepisy przez cały rok.
SKŁADNIKI:
- 2 szklanki kutii (np. z tego PRZEPISU)- 1 czekolada min. 70% 100 g- 3 łyżki dowolnego mleka roślinnego - różności do obtoczenia
WYKONANIE:
- kutie dokładnie zmiksować tak, by nie było zbyt dużych kawałków pęczaku- czekoladę połamać i wraz z mlekiem rozpuścić na niewielkim ogniu- dodać do zmiksowanej kutii i dokładnie wymieszać- masę włożyć na 2-3 godziny do lodówki, by masa stężała- formować małe kulki i obtaczać w różnościach- podawać schłodzone