Pamiętacie podwieczorki? To ten czas, kiedy tuż koło godz. 16 na babciny stół wjeżdżał kisiel z tartym jabłkiem lub domowe, jeszcze ciepłe, ciasto drożdżowe z masłem. Takie wspomnienia wywołują świadomy, błogi uśmiech na mojej twarzy i robię się choler...